Po zamachu na prezedenta Lincolna, został zmuszony do obrony Mary. E Surratt, matki jednego ze spiskowców, niewinnej, a skazanej w procesie pokazowym. Na początku wierzył w jej winę, ale z czasem, szukając dowodów, dotarł do prawdy, przy okazji spotykając się z zaczętością Ministerstwa Wojny, oraz ze strachem przed władzą generałów etc. Taka zdrada zabolała najbardziej, dlatego po skazaniu Syrratt, porzucił praktykę prawniczą i stał się obrońcą najsłabszych, walcząc w ich obronie słowem. Założył "Washington Post". Godnie, choć często wyobcowany, dożył 41 lat. O jego wyjątkowym harcie ducha, prawosci i trzymaniu się zasad świadczy epitafium na nagrobku:
For the lawyer as well as the soldier, there
is an equally pleasant duty–
An equally imperative command.
That duty is to shelter from injustice and wrong the innocent,
To protect the weak from oppression.
An equally imperative command.
That duty is to shelter from injustice and wrong the innocent,
To protect the weak from oppression.